
Jego ostatnie życzenie jest filmem wyprodukowanym w 2020 roku na zlecenie Netflixa. Główne role w filmie otrzymali Anne Hathaway (Elena McMahon) oraz Ben Affleck (Treat Morrison). Niestety pomimo dobrej obsady aktorskiej jak i sporego budżetu, film zebrał dość mierne opinię. Według widzów z całego świata największym problemem filmu jest słabo napisany scenariusz, zawierający dużo dziur w wątkach i sporo niedociągnięć. Oglądając film bardzo łatwo się pogubić, co skutkuje tym, że dalsze oglądanie go może nie być przyjemnością. Dodatkowym problemem filmu jest słaby plot twist na końcu oraz brak jakiegokolwiek napięcia.
Według krytyków kina, Netflix kompletnie zmarnował potencjał tematyki jak i aktorów. My jesteśmy bezstronni i nie będziemy Was zniechęcać do oglądania. Bowiem każdy widz ma prawo do swojego zdania, które nie powinno być dyktowane przez osoby trzecie.
Akcja filmu dzieje się w 1984 roku, jest to dokładnie okres kiedy w USA trwa kampania wyborcza Ronalda Reagana. Główna bohaterka Elena McMahon bada tematykę wojen i handlu nielegalną bronią w Ameryce Środkowej. Reporterka odkrywa, że głównym dostawcą broni jest USA, los chce, że jednym z handlarzy bronią jest ojciec kobiety. Nieoczekiwanie zostaje on zaatakowany przez chorobę, która uniemożliwia mu kontynuowanie biznesów. Skutkuje to tym, że do akcji wkracza jego córka, która musi doprowadzić do finalizacji transakcji. Po zaledwie kilku scenach filmu Elena zostaje nam przedstawiona jako nieustraszona reporterka, która biegnie przez linię ognia i unika pocisków niczym w Matrixie. Niezawodna profesjonalistka w tym zawodzie, przy okazji jako rozwódka i samotna matka. Brzmi to bardzo netflixowo – nieprawdaż? Twórcy bez wahania wykorzystali masę motywów by przedstawić ją jako jak największą twardzielkę. Niestety według wielu widzów jak i krytyków, nagromadzenie tych epitetów wcale nie sprzyja filmowi.
Wielu Polskich widzów może szukać filmu Jego ostatnie życzenie na cda, niestety musimy ich zmartwić. Produkcja jest tworem Netflixu, więc nie znajdziemy jej na CDA czy HBO.
Nagromadzenie wątków zdecydowanie nie sprzyja filmowi. Większość z nich została ledwo naszkicowana, więc po prostu o nich zapominamy podczas seansu. Całość sprawia wrażenie niedopracowanego filmu, do którego nakręcono kilka scen, a następnie posklejano w losowej kolejności. Przeciętny widz nie jest w stanie zrozumieć tego co się dzieję na ekranie. Jednak jak już wspominaliśmy – nikogo nie zniechęcamy, wręcz przeciwnie – szczerze polecamy obejrzenie filmu i wyrobienie sobie swojej własnej opinii.